Nie samą grozą człowiek żyje, więc co jakiś, w ramach oddechu od tego co czarnemu sercu najbliższe, lubię zawędrować w mniej znane rejony literackie. I powiem Wam - szukałem przekąski a trafiłem na ucztę!
Zbiorek składa się z ośmiu opowiadań, które w większości można zaklasyfikować do różnych odłamów klasycznego SF, jednak znajdą się i takie, którym bliżej do fantastyki czy samego horroru.
Na ukłon zasługuje tu szczególnie sama wyobraźnia autora, której katalog reklamowy możemy przeglądać za pośrednictwem stron tego właśnie zbiorku. Od piekła po historię wieży Babel, od hiper inteligentnych po dywagacje na temat piękna i sensu jego uniwersalności…
Ted Chiang przedstawił cały szereg wizji przeróżnych światów, przez które przeprowadza nas wybitnie sprawnym piórem połączonym z soczyście realistycznymi opisami i nader żywą narracją.
Co warto zaznaczyć, tytułowe opowiadanie doczekało się nawet swojej pełnometrażowej ekranizacji, która jednak, jak nietrudno zgadnąć, nie dorównuje swemu pierwowzorowi, jednak bezwzględnie pozostaje warta uwagi - do czego szczerze Was zachęcam.
Szczerze kusi mnie aby omówić tu każdą z historii oddzielnie, jednak nie chciałbym aby Wasza ciekawość tego zbioru została tym samym zaspokojona. Zdecydowanie na recenzji nie należy tu poprzestać i każdego odsyłam do własnego zapoznania się z historiami Chianga.
Pozwolę sobie jednak przytoczyć parę słów o opowiadaniu, które szczególnie wyryło się w mojej głowie i jestem pewien, że jeszcze długo tam pozostanie - potraktujcie to jako zachętę. Lub przestrogę.
“Piekło to nieobecność Boga” to opowieść o świecie, w którym przypowieści biblijne mogą być odbierane jeden do jeden, nie mając nic wspólnego z metaforami. To przestrzeń gdzie Bóg, jakkolwiek by go określić, istnieje i jest tak pewny jak równanie opisujące siłę grawitacji. Niestety nie jest to byt dobroduszny ani sprawiedliwy. Na świecie co jakiś czas pojawiają się jego wysłannicy - aniołowie - a ich pojawienie oznacza ratunek dla kilku ludzi, nowotwór dla kolejnych kilku, a śmierć dla jeszcze innych, którzy akurat znaleźli się w pobliżu. Czy da się żyć w miłości, każdego dnia widząc świat, w którym ludzie mogą dostrzec piekło wraz z duszami bliskich którzy doń trafili, a morderca dzieci trafia na oczach ich rodzin do nieba bo przypadkiem doświadczył światłości pochodzącej wprost z niebios? Wielu ludzi pragnęło by aby Stwórca był nieco bardziej z nami, tu na brudnej i brutalnej Ziemi. Może jednak warto docenić, że jest tak jak jest. Może jego nieobecność jest jednak dla nas pewnym… zbawieniem.